Podczas ostatniego wesela Eli i Mariusza w trakcie jednej z przerw na posiłek podszedł do nas (siedziałem z fotografem) jeden z gości i mówi:
„Nie no, muszę! Muszę, muszę to powiedzieć! Szacun dla kolegi, szacun. Powiem Ci, że jak dowiedziałem się, że będzie DJ na weselu, pomyślałem, że eeee pójdę na chwilę na imprezę i zaraz się zawijam… A tu? Proszę. Nawet nie muszę przychodzić prosić o utwór, bo słyszę same hity… :)”
Kolejne bardzo miłe doświadczenie, które nawiasem mówiąc nie zdarzyło się pierwszy raz. Cieszę się, że osoby, które początkowo sceptycznie nastawione są na wesele z DJ-em potrafią zmienić zdanie i dobrze się bawić… .
…I jeszcze jedno, pozdrawiam serdecznie Śpiewaka Olka 🙂